czwartek, 27 listopada 2014

Na rozgrzewkę…



I znowu klasyka. No co mogę napisać? Tak jakoś ostatnio sięgam po dania tradycyjne, które są świetnym treningiem kulinarnym, bo i klasykę warto znać, jeśli chce się eksperymentować. Tym razem sięgnęłam do kuchni francuskiej. Z prognoz wynika, że nadciąga wielkimi krokami zima, dlatego dzisiaj na rozgrzanie proponuję zupę cebulową. Z cebulą wiąże się pewna historia. Kiedy byłam dzieckiem – jak się okazuje przewrotnym – za każdym razem miałam inne zdanie co do tego warzywa. Kiedy mama podała mi na talerzu kotleta z cebulką, wtedy właśnie twierdziłam, że jej nie lubię. Innym razem podała mięso bez cebuli, wtedy okazało się, że właśnie w tym dniu mi ona smakuje. I jak tu zrozumieć dziecko? Obecnie zdanie co do cebuli mam stałe – lubię ją i często wykorzystuję w gotowaniu. Postanowiłam sobie, że nie będę niczego modyfikować, bo chciałam, żeby tradycyjne danie kuchni francuskiej faktycznie takim pozostało. Jedyna rzecz, która stanowiła interpretację receptury, to wykorzystanie jednocześnie odmiany czerwonej i białej, choć ostatecznie niewiele to wpłynęło na kolorystykę całej zupy. W sumie to bardzo łatwy przepis i nie zajmuje wiele czasu, dlatego to dobra opcja, wtedy kiedy nie mamy wiele czasu na gotowanie. Oczywiście jako dodatek podałam grzanki z bułki ziołowej. 



Nie zdecydowałam się na klasyczny ser gruyere, mimo że świetnie pasuje do zupy cebulowej. Sięgnęłam jednak po moje nowe odkrycie, mianowicie litewski ser Dziugas. Cechuje go kruchość i wcale nie jest gorszy od serów włoskich czy szwajcarskich. W smaku jest świeży, lekko pikantny z owocowym aromatem. Świetnie wzmacnia smak i aromat potraw z nim podanych, a i z tarciem nie ma problemu. Myślę, że znajdę dla niego jeszcze sporo zastosowań. Tymczasem zapraszam na francuską zupę cebulową z ziołowymi grzankami z serem.

Zupa cebulowa z serowymi grzankami



500g cebuli – 5 dużych białych i 4 małe czerwone (ilość zależy od ich wagi)
100g solonego masła      
2 płaskie łyżeczki brązowego cukru
200ml białego wytrawnego wina – kolejny raz wykorzystałam Blossom Hill Winemaker’s Reserve Smooth Chardonnay i znowu nie zawiodłam się J
1l bulionu warzywnego
2 liście laurowe Appetita
1 płaska łyżeczka suszonego tymianku Appetita lub gałązka świeżego
1 podłużna pszenna bułka ziołowa
100g startego sera Dziugas
oliwa z oliwek w sprayu
sól
świeżo mielony kolorowy pieprz Appetita



W garnku z grubym dnem rozpuszczamy masło, pokrojoną w pióra cebulę wrzucamy i przesmażamy 10 minut. Co jakiś czas mieszamy. Dosypujemy brązowy cukier, mieszamy i przesmażamy kolejne 5 minut. Następnie wlewamy wino i zagotowujemy. 



Wlewamy bulion, dodajemy liście laurowe i tymianek. Gotujemy pod przykryciem 30 minut. Pod koniec gotowania doprawiamy solą i pieprzem.
Patelnię grillową rozgrzewamy i spryskujemy oliwą w sprayu, bułkę kroimy na mniejsze kawałki i układamy na patelni, przyciskamy i czekamy aż zrumieni się. Odwracamy i posypujemy startym serem, druga strona także musi zrumienić się, a ser roztopić.
Możemy podać zupę na dwa sposoby:
1 – wlewamy zupę do miseczek i podajemy grzanki obok;
2 – wlewamy zupę do miseczek i układamy grzankę na wierzchu.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz