środa, 20 stycznia 2016

Muminkowe klimaty… cz. któraś …



Muminkowe klimaty… cz. któraś …
Mimbla szła przez las i myślała: „Przyjemnie jest być Mimblą, czuję się znakomicie, od góry do dołu”. Nie idę przez las, ale myślę – przyjemnie jest być Kasią i faktycznie od kilku dni czuję się znakomicie od góry do dołu. Musiało ostatnio wiele się wydarzyć, żebym zrobiła obrót o 180 stopni i skończyła wreszcie z zadręczaniem się. Gdzieś faktycznie jest teraz tak, jak kiedyś zamieściłam na fejsie w żartobliwym poście – Wszyscy chcą być lubiani i akceptowani. Z wyjątkiem Kasi. Kasia ma wyj… - i tu nie napiszę co, bo musiałabym napisać coś nieparlamentarnego, a na rysuneczku Kasia fruwa sobie z kolorowymi balonikami.  
Podczas tych kilku dni udało mu się zapomnieć o bardzo wielu sprawach. Co rano budził się w tym samym tajemniczym nastroju oczekiwania i zaraz brał się do zapominania, tak żeby dolina mogła się przybliżyć. Nikt mu nie przeszkadzał, nikt mu nie mówił, kim jest.
Nie chodzi o to, żeby zapominać, ale o to, żeby umieć oderwać się od dręczących nas myśli, co przyznaję, jest niezwykle trudne, ale jak się okazuje możliwe. Budzę się teraz w naprawdę dobrym nastroju i pracuję nad doznawaniem i cieszeniem się teraźniejszością. Co się zmieniło? Bardzo starannie dobieram sobie towarzystwo, którego celem nie jest mówienie mi kim jestem, jaka mam być i oczekiwaniem, że wszyscy oni będą zadowoleni, co ostatecznie doprowadziło do tego, że tylko ja nie byłam zadowolona. Otaczam się ludźmi, którzy są prawdziwymi przyjaciółmi i dobrymi towarzyszami, a nie egoistami.
O zmierzchu Paszczak wszedł do salonu i nakręcił ścienny zegar Tatusia. Zegar zaczął najpierw bić jak szalony, szybko i nierówno, ale potem szedł już normalnie. Znowu słychać było równe, spokojne tykanie i salon jakby ożył. Paszczak podszedł do barometru - był to duży barometr z ciemnego mahoniu, z mnóstwem ozdób - puknął w niego i zobaczył, że wskazuje zmienną pogodę. Potem wszedł do kuchni mówiąc:
- Wszystko zaczyna się układać! Możemy dorzu­cić do pieca i napić się jeszcze kawy, co?
Zapalił lampę w kuchni, wyszukał w szafie jakieś sucharki o smaku cynamonowym.
Tak, wszystko się układa, powoli, ale możemy napić się herbaty. Zapalam lampki w kuchni i jem pikantno – słodki chleb z figami i słodkimi pestkami moreli przyjemnie chrupiącymi między zębami.

Chleb z figami i pestkami moreli


750g mąki pszennej typ 750
250g mąki pełnoziarnistej
7g suszonych drożdży
300ml wody
300g suszonych fig
150g pestek moreli
2 łyżki nasion kopru
2 łyżeczki soli kamiennej
1 łyżka cukru
1 łyżeczka świeżo mielonego czarnego pieprzy Appetita
Drożdże i cukier rozpuszczamy w wodzie. Do miski wsypujemy mąki, sól, pieprz, nasiona kopru, mieszamy na pierwszej prędkości robota. Dolewamy stopniowo wodę, dodajemy pokrojone na cząstki figi i wsypujemy pestki moreli. Wyrabiamy ciasto na drugiej prędkości robota. Przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę. Po tym czasie formujemy bochenek, przekładamy do formy wysmarowanej oliwą z oliwek i odstawiamy do wyrośnięcia na 40 minut. Pieczemy 40 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz