wtorek, 11 października 2016

Zamykamy cykl… cz.2



Drugie kulinarne spotkanie październikowe za nami. Tym razem spotkaliśmy się znowu w Stęgoszy. Ale, ale jednak nie był to ostatni raz. Dlaczego? Bo koło gospodyń tak łatwo nie chce mnie wypuścić. I dobrze, bo to oznacza, że warsztaty podobają się, a moja praca ma sens i cieszy się uznaniem. Zaczęło się bardzo miło, bo prezes Kuba i piękna Lilia zaskoczyli mnie urodzinową niespodzianką. A dalej było coraz lepiej. Grupa była duża, 


panie w dobrych humorach, a finalnie dania bardzo smaczne. I jak to bywa w Stęgoszy uczta rozwijała się coraz bardziej, obok jedzenia na stole pojawiły się wina i nalewki przyrządzone przez Panią Marię. A sama Pani Maria błyszczała pod względem formułowanych komentarzy i poczuciem humoru. I chyba będzie lepiej, jeśli nie będę przytaczać nic w formie cytatów. Grupa ambitnie pracowała i była zadowolona, bo przychyliłam się do wcześniejszej prośby. Jakiej? Mogłyby być dania z wykorzystaniem kasz. Tak też się stało. Co znalazło się w menu wieczoru?
Menu

Sałatka z niepalonej kaszy gryczanej


*Danie proste, smaczne, choć pytań przy jego przyrządzaniu było wiele. Na przykład emocje wzbudzał sumak. Jak to prezes rzucił: ,,To ma coś wspólnego z rybami?”. No nic, zupełnie nic.

Sałatka z palonej kaszy gryczanej z papryką, rodzynkami i pietruszką


*Jak przewidywałam pojawiły się przy tej wersji kontrowersje. Bo jak to papryka z rodzynkami razem? Ano razem. Niekoniecznie jednak wszyscy lubili paprykę.

Zupa ziemniaczano – rozmarynowa


*Zdecydowanie gwiazda menu. Smakowała wszystkim, choć miano zupy kryzysowej świetnie tu pasuje. Minimalna ilość składników, a smak powalający.

Trzykolorowe kaszotto


*Faworyt mojej mamy, do tego stopnia, że poprosiła o dokładkę. Co rzadko się zdarza. Faktycznie chyba udało mi się przekonać znaczną część uczestniczek warsztatów, że obiad bez mięsa ma szansę zaistnieć na co dzień.

Podsmażane owoce z serem mascarpone


*Deser jak deser. Słodki, smaczny, tylko bez czekolady. Czy zatem zasługuje na miano deseru?

Komu dziękujemy? Podziękowania kieruję do partnerów naszych warsztatów kulinarnych – Hendi, Kenwood, Appetita, Monini, Teekane, Jan Niezbędny.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz