sobota, 21 stycznia 2017

Sobotnie wariacje…



Uwielbiam soboty. Nie muszę nigdzie iść, dlatego z chęcią zamykam się w domu i robię, to co mi się podoba i to, co lubię. Zawiesiłam myślenie, że sobota to dzień, kiedy się sprząta i nadrabia zaległości z całego tygodnia. Kiedyś tak mi się wydawało i wieczorem tak naprawdę byłam zmordowana jak pies i podpierałam się nosem. Ale mądrości nabywa się z czasem i myślę sobie, że sprząta się wtedy, kiedy jest bałagan, tak po prostu. Trudno czasami jest zmienić nawyki, ale niekiedy bywa to koniecznością. Sami z siebie czynimy niewolników. I po cholerę? Przecież to my decydujemy ile pracujemy, kiedy pracujemy i czy tak naprawdę warto zapędzać. Źle organizujemy sobie czas, a później narzekamy, ze jesteśmy zmęczeni. A kto nam nakazuje? Zakupy można opierdzielić w czwartek lub piątek i nie ma potrzeby łazić jak błędna owca po marketach. Przychodzi sobota i myślę sobie – pierdolę nie robię, dzisiaj nie robię i tyle, a i jeszcze do tego nigdzie nie jadę! Ten dzień należy bezwzględnie do mnie. Dlatego wylazłam z łóżka grubo po 10.00, leniwie popiłam zielonej herbaty, a później stwierdziłam, że mam dziś ochotę na naprawdę dobry obiad. I tak pomyślałam o zapiekance. Kto nie lubi zapiekanek? I ten ciągnący się ser – mniam! Lubię zdrowe jedzenia, dlatego jako bazę wykorzystałam indyka i brokuły, a żeby było wyraziście dołożyłam grzyby, które już jakiś czas zalegały w lodówce i nie chciałam ich zmarnować. No bo nic bardziej mnie nie wkurza, jak wywalanie jedzenia. Wyszło fajnie i smacznie. Choć gdzieś w trakcie robienia zdjęć przyszła mi do głowy myśl, że równie trudno jest trzasnąć dobrą fotkę zapiekance jak i daniu makaronowemu. No sami zobaczcie.



Nic to, popracujemy nad tym trochę i będzie coraz lepiej. Tymczasem sobotnie popołudnie zagospodarowałam przeglądaniem gazet, a jakże kulinarnych i w efekcie mam głowę pełną pomysłów. Dobra jest ta wolna sobota.  A wieczór? Wieczór to już inna bajka.  
     
Zapiekanka z indykiem, brokułami i grzybami


800g fileta z indyka pokrojonego na małe plasterki o grubości cm
1 duży brokuł podzielony  na różyczki
250g pieczarek portobello pokrojonych na plastry
500g boczniaków pokrojonych na plastry
200ml śmietany 30%
1 szalotka posiekana w pióra
4 ząbki czosnku pokrojone w grube plasterki
świeżo mielony czarny pieprz Appetita
zioła prowansalskie Appetita
morska sól
grubo posiekany pęczek natki pietruszki


olej rzepakowy
125g cheddara startego na grube wiórki
50g sera Dziugas startego na drobne wiórki
Rozgrzewamy patelnię i wlewamy olej, osmażamy mięso z obu stron na rumiano i przyprawiamy solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi. Wyjmujemy mięso i na tej samej patelni przesmażamy szalotkę i czosnek. Dorzucamy grzyby, przesmażamy. Dolewamy odrobinę wody, przyprawiamy solą, pieprzem i dusimy 10 minut. Następnie wlewamy śmietanę, mieszamy i zagotujemy. Sos zaprawiamy wodą z mąką – 0,5szkl. wody i 1 łyżka mąki pszennej, dosypujemy natkę, mieszamy i zagotowujemy.


 W osobnym garnku zagotowujemy wodę z solą i 1 łyżeczka cukru, blanszujemy brokuły, następnie odcedzamy  i przelewamy lodowatą wodą. W naczyniu żaroodpornym układamy mięso, 


następnie brokuły 

i grzyby z sosem, i jeszcze raz tak samo wszystkie składniki.



Na wierzchu posypujemy startymi serami. Zapiekankę pieczemy 20 minut w temperaturze 180 stopni . Podajemy z czarnym makronem lub pieczywem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz